niedziela, 23 lutego 2020

"Wolna niedziela"

"Bez powiadomień"

Jedną z wielu rzeczy jakie doceniam jest niedzielny, powolny dzień. Kawa wypita bez pośpiechu, spędzenie czasu z najbliższymi osobami. Brak mediów społecznościowych pomaga się skupić w tym wszystkim. Zero powiadomień, wiadomości "instant". Nic nie jest w stanie zakłócić spokoju. 

Kiedy ostatnio na choć chwilę odłączyłeś się od sieci? Kiedy ostatnio delektowałeś się tak prostą czynnością jak nieprzerwana rozmowa z bliskimi bez spoglądania na telefon?

Dzisiaj krótko. Dzisiaj jest rodzinnie. Spróbuj chociaż na chwilę odłożyć smartfon i cieszyć się Tą chwilą.

Happines is only real when shared. - Chris McCandless

Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.

niedziela, 16 lutego 2020

"Plan na przyszłość"

"Czysta głowa"

W ostatnim poście poruszyłem temat Diety Niskoinformacyjnej. Chciałbym pociągnąć jeszcze trochę to zagadnienie. Kiedy już oczyściłem swoją głowę od internetowego zgiełku, nieistotnych relacji facebookowych "znajomych" oraz zbędnych wiadomości poczułem się fenomenalnie. Codziennie miewam niezmącone cykle myśli dotyczące moich przyszłych planów, działań oraz założeń. Każde z nich skrupulatnie zapisuję w notesie. Wisienką na torcie jest to, że w niedługim czasie zacznę również wprowadzać je [plany] w życie. 

Myślę, że gdybym na początek nie wykonał twardego resetu to moja głowa nadal byłaby zaśmiecona różnymi niepotrzebnymi faktami, a o "super rozkminach" mógłbym całkowicie zapomnieć.

Porównałbym to uczucie "sprzed" i "po" do siedzenia w miejscu publicznym, np.: w galerii handlowej. 

Wyobraź to sobie. Siedzisz na krześle, przy stoliku w strefie gastro. Jest 17:00, pracownicy biurowi przed chwilą opuścili swoje stanowiska pracy, studenci oraz uczniowie wybiegli z placówek oświaty na obrzędowego "maczka" po zajęciach. Jest gwarno, głośno. Wszechobecny hałas dostaje się do Twojego lewego ucha, wędruje przez środek głowy. Tam robi jeden, wielki kocioł. Nie możesz się skupić. Nie słyszysz siebie. Wszystkie Twoje zniekształcone myśli wylatują prawym uchem. Nic. Siedzisz nadal i nie wiesz co wokół Ciebie się dzieje. Nie możesz się skupić. Nic nie słyszysz...

Teraz gdy już to sobie wyobraziłeś spróbuj ponownie. Siedzisz na krześle przy stoliku w strefie gastro. Jest noc. Późno. Wszystkie światła w galerii pogaszone. Jesteś tam sam. Zupełnie sam. Ty i Ty. Możesz się teraz dokładnie usłyszeć. To co Twoje myśli Ci mówią, to co podpowiadają. Słyszysz coś, to Idea. Czujesz jak rośnie, jak dokładnie wszystko analizujesz w głowie. W pośpiechu zaplasz latarkę telefonu i wyjmujesz w pośpiechu kawałek papieru, który akurat znalazłeś w kieszeni swojej kurtki. I piszesz. Przelewasz na papier wszystko co masz w głowie. Na początku może wydawać się to bez sensu jednak gdy kończysz, robisz sobie minutę przerwy. Spoglądasz jeszcze raz, bardzo uważnie na zapiski. To jest "TO".

flow to stan między satysfakcją a euforią, wywołany całkowitym oddaniem się jakiejś czynności.

 Docierasz do źródła. Osiągasz swoje FLOW. 

Myślę, że jest to jedna z największych zalet całego eksperymentu oraz Diety Niskoinformacyjnej.
W momencie kiedy wyciszyłem każdy dźwięk jaki do mnie dochodził, mogę nareszcie usłyszeć siebie.

Polecam Ci odłożyć na godzinę telefon. Odłączyć dostęp do sieci oraz internetu. Posiedź, pomyśl. Miej pod ręką kartkę. Zacznij słuchać siebie i tego co myślisz. Możesz wtedy stworzyć coś o czym nawet nie śniłeś.

Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.

 

niedziela, 9 lutego 2020

"Potęga słowa pisanego"

"Tygodniowy eksperyment/Dieta niskoinformacyjna"

Na początku zeszłego tygodnia byłem w trakcie czytania książki. "Męczyłem" ją już od dłuższego czasu zatrzymując się w okolicach 180. str. Nawet nie byłem w połowie. A to tytuł, który z moich założeń miał być skończony w styczniu. Zacząłem zadawać sobie pytanie; "Czemu tak wolno idzie mi czytanie?" W zasadzie doszedłem do dwóch wniosków:

A ile Ty planujesz przeczytać książek w 2020?
1) Nie zawsze gdy mam czas wolny czytam książki, czasami trwonię go na oglądanie pierdół w serwisie YT lub najzwyczajniej w świecie mi się nie chce. 

2) Praca w systemie 10 - 20 lub 9 - 22 nie pomaga w popychaniu stron lektury do przodu. (Wymówka; brak czasu. W końcu cały dzień pracuję...)

Tak sobie o tym myślałem, myślałem i w końcu wymyśliłem! Pierwszy punkt to zdecydowanie moja wola i jej ćwiczenie. Nie to, że oglądanie na YT jest złe, po prostu muszę się bardziej kontrolować. Co do punktu drugiego; cóż...doszedłem do wniosku, że średnio dziennie ok. 1h spędzam w komunikacji miejskiej (+/-).  Założenie było proste, poświęcenie czasu, który przeznaczałem na słuchanie muzyki, dla czytania. To była idealna decyzja bo mimo, że lubię wsłuchiwać się w najróżniejsze utwory na Spotify, pozwoliło mi to dokończyć książkę, która liczy ponad 490 stron. Mam wrażenie iż czytanie w trakcie przemieszania się po mieście będzie moją nową codziennością. Wiem również, że jest cała masa osób, które tak robi, to nic odkrywczego. Nie każdemu to może pasować bo jednak w komunikacji miejskiej nie zawsze mamy dogodne warunki, aby rozłożyć książkę i poczytać.

W takich momentach również się znalazłem, ale postanowiłem nie słuchać muzyki, tylko skupiłem się na ludziach. Zacząłem ich obserwować. Większość ma słuchawki w uszach, wpatruje się w kilku-calowe ekrany swoich smartfonów. Ich twarze są obojętne. Nasuwa mi się tylko jeden wniosek, że ludzie się nie uśmiechają i nie są szczęśliwi. Większość chciałaby żeby ich życie wyglądało jak to idealne z mediów społecznościowych. Oraz fakt iż za kilka/kilkanaście lat rehabilitanci kręgosłupa w odcinku szyjnym będą mieli mnóstwo pracy, ponieważ ludzie najnormalniej w świecie niszczą sobie karki patrząc non-stop w ekrany telefonów. 

Za dużo informacji potrafi przytłoczyć.
Spotkałem się dzisiaj z przyjacielem. Rozmawialiśmy na wiele tematów i jeden z poruszonych to była "Dieta niskoinformacyjna". Ja stosuję ją od ok. roku, ale bardziej dokładnie wraz z opuszczeniem mediów społecznościowych czyli od grudnia 2019. Polega ona (na początku) na całkowitym odcięciu się od wszelkich informacji ze świata. Musimy się zresetować. Tydzień powinien wystarczyć. Po takim twardym restarcie nasz mózg na nowo jest świeży i oczyszczony. Następnie wybiórczo śledzimy informacje. W moim przypadku wygląda to tak, że średnio jednego dnia w tygodniu pytam się osoby, która jest na bieżąco z mediami, "Czy wydarzyło się coś ciekawego na świecie?", zamiast bombardowania głowy niepotrzebnymi informacjami dostaję skondensowaną dawkę "niusów". Jeżeli jakiś temat mnie zainteresuje to wtedy doczytuję sobie więcej faktów. 

Ogrom niepotrzebnych informacji możemy również zaobserwować na Facebooku, gdzie co chwila wyskakują na tablicy reklamy, strony sponsorowane oraz powiadomienia na telefonie żebyśmy przypadkiem czegoś nie opuścili. Polecam każdemu zrobić taki reset, ponieważ autentycznie możemy wtedy skupić się porządnie i zacząć myśleć.

I takie moje ostatnie myśli mogą zapoczątkować coś zupełnie nowego, ale o tym więcej pod koniec miesiąca. :)

Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.

niedziela, 2 lutego 2020

"2/3"

"Podsumowanie dotychczasowego wyzwania"

Tak jak było obiecane w tamtym tygodniu, nadchodzi czas większego podsumowania...

2/3 mojego wyzwania jest już za mną, został ostatni miesiąc. Cieszę się, że regularnie umieszczam treść, na tym blogu. Kilka osób powątpiewało w ten projekt, mówiąc iż szybko mi się znudzi jednak jak na razie z każdym tygodniem coraz bardziej podoba mi się pisanie.

W formie tabeli postanowiłem zebrać kilka większych zalet oraz wad jakie wynikają z odcięcia się od Facebooka.





Jak na razie nie chcę się bardzo rozwodzić nad powyższą tabelą, ponieważ wolę poświęcić na to ostatni post, aby zamknąć wszystko w jedną spójną całość.

Myślę, że ograniczenie Facebooka było bardzo dobrym pomysłem i gdybym ponownie miał się na to zdecydować; zrobiłbym to bez wahania. Od ostatniego tygodnia chodzi mi po głowie powrót do tej aplikacji po zakończeniu wyzwania jednak na całkiem innych zasadach. Na pewno będzie to ograniczony czas korzystania, oczyszczenie listy znajomych, brak instalowania serwisu FB na telefonie, korzystanie z Messengera, ale tylko przez komputer w określone dni, o określonych godzinach.

To są przykładowe pomysły, jeszcze wszystko może się zmienić lub ewoluować.


Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.