poniedziałek, 30 grudnia 2019

"Negatyw"


"Nieudogodnienie/Spoilery"

W minionym tygodniu spotkałem się z pierwszym negatywem. Kilka osób chciało podesłać mi coś przez Facebooka (wydarzenie, link, stronę itp.). Nastąpił mały "zonk" kiedy okazało się, że nie mogę zobaczyć czegoś co potencjalnie mogłoby być dla mnie interesujące. W drugą stronę też tak to działa. Czasami muszę wysyłać jakieś linki lub pliki za pomocą sms/mms/maila i jest to nieco wolniejszy sposób niż szybki Messenger. Nie jest to aż tak duże nieudogodnienie, aczkolwiek wygodniejsze rozwiązanie oferuje Facebook.

"Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich" - Andrzej Sapkowski Krew Elfów


Ostatnio wystartował "Wiedźmin" na Netflixie. Czuję się bezpiecznie, ponieważ nie natrafię na żaden spoiler. (hah) To duży plus!






Dzisiaj krótko, ponieważ przed wyjazdem na Sylwestra muszę załatwić kilka spraw.

Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.

poniedziałek, 23 grudnia 2019

"Świątecznie"

"Brak światełek na Tablicy"/"Zakupy"/"Życzenia"

Ufff...Robota skończona, w końcu mogę powiedzieć, że zaczynam Święta. Dzisiaj będzie inaczej, tak świątecznie. :)

Ten tydzień zleciał mi bardzo szybko pod znakiem  pracy. Nie zagospodarowałem czasu na większe rozkminy związane z brakiem Facebooka. Jednak pewna myśl siedzi mi w głowie od kiedy zobaczyłem ubraną choinkę w mieszkaniu rodziców...Tego roku nie zobaczę ani razu zdjęć znajomych ozdobionych w kolorowe światełka oraz udostępnionego "Last Christmas"na tablicy.


"Wrzucę zdjęcie ze światełkami. Będzie więcej polubień."
W poprzednim poście napisałem, że przyzwyczajam się do funkcjonowania bez Facebooka i w zasadzie mógłbym już teraz zakończyć wyzwanie, ponieważ te 3 tygodnie wystarczyły i nie odczuwam żadnej potrzeby, aby wrócić do aplikacji. Jednak kto wie? Może jeszcze zmienię zdanie po kolejnych dwóch miesiącach eksperymentu. 

Przez to, że miałem bardzo intensywny tydzień, znalazłem optymalną ilość czasu, aby kupić prezenty. (Jak typowy, przykładny facet, zostawiłem kwestię prezentów na prawie, ostatnią chwilę.) Po uprzednim przemyśleniu "Co?" i "Dla kogo?" chcę nabyć, ruszyłem na zakupy. Jeżeli o mnie chodzi to jestem zwolennikiem dawania prezentów drobnych, sentymentalnych, upominków, często w konwencji "hand-made" lub "DIY". Nie zawsze się na takie coś decyduję. Sprawia mi to wiele zabawy gdy przygotowuję coś dla drugiej osoby. Jeżeli nie robiłeś/aś nigdy sam prezentu to gorąco polecam, jest przy tym bardzo dużo zabawy!

Ostatnia sprawa jaką chcę poruszyć są życzenia świąteczne. Na Facebook'u panuje teraz moda, w której wrzuca się innym znajomym zdjęcia z życzeniami lub oznacza ich przy jakiejś świątecznej kartce. Osobiście uważam, że to bardzo słabe, ponieważ jest to robione na pokaz, od tak, żeby było. Zero w tym indywidualności, okazania empatii i życzliwości. Jestem zwolennikiem składania życzeń twarzą w twarz, lub w trakcie rozmowy telefonicznej jeżeli nie mam sposobności zobaczyć się z kimś przed świętami. I też nie dzwonię do każdego...Spróbuj wybrać 5, 10, a może 15 najbliższych Tobie osób. Zamiast pisać na Messengerze, tablicy, sms'a - zadzwoń i porozmawiaj. Spraw, aby życzenia płynęły wprost od Ciebie. I postaraj się, aby to było coś więcej niż oklepane "Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku." ;)


"Wesołych Świąt! Życzę Ci, abyś Święta spędził/a w gronie najbliższych Ci osób, abyś te Święta spędził przy rodzinie, a nie na Facebook'u." - Wojtek


Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.

poniedziałek, 16 grudnia 2019

"Przyzwyczajenie"

"Skupienie"/"Nawyk"

Minął kolejny tydzień mojego projektu, a wraz z nim czas na podsumowanie. Jestem o wiele bardziej skupiony. Należy to rozumieć jako skupienie pod każdym względem. 

W pracy coraz mniej bawię się telefonem, koncentruję się faktycznie na moich obowiązkach. Taka postawa może mieć bezpośredni wpływ na wyniki jednak jak dotąd nie zauważyłem znaczącej poprawy. 

W rozmowie lub na spotkaniu z drugą osobą przestałem "rzucać okiem" na telefon tylko całą uwagę poświęcam rozmówcy. Przestaje mnie interesować to co dzieje się w sieci na rzecz tego co lub kogo mam dookoła. Dzięki temu, że nie jestem bombardowany powiadomieniami o kolejnych zdjęciach lub postach na tablicach oraz grupach, pozostaję skupiony.

Zaczynam powoli przyzwyczajać się do życia bez Facebooka i...podoba mi się! W ciągu ostatnich trzech tygodni wytworzyłem nowy nawyk funkcjonowania bez aplikacji z dużym "F". 

Niektórzy specjaliści twierdzą, że do wytworzenia nawyku potrzeba 21 dni czyli 3 tygodnie. Według innych ten proces jest dłuższy i trwa ok. 3 miesiące. Osobiście uważam, że jest to kwestia indywidualna i nie ma idealnej odpowiedzi na pytanie "Ile czasu potrzeba, aby wytworzyć nawyk?" Kiedyś wyczytałem w jednej z książek Briana Tracy, że nasze nawyki mają ogromny wpływ na to jak wygląda nasze życie. Nawyki nas definiują. Istnieją te dobre i  i te złe.



"Złe nawyki bardzo łatwo wykształcić, trudno jednak z nimi żyć. Dobre nawyki trudno wykształcić, ale bardzo ułatwiają życie." - Brian Tracy


Jeżeli jest coś nad czym chcesz pracować, chcesz coś zmienić, chcesz lepiej wyglądać, zmienić swoją postawę oraz osobę to daj sobie 21 dni na zmianę.

Ale dlaczego, przynajmniej, aż 21 dni? 

Dlatego, że kura potrzebuje 21 dni na wysiedzenie jajka zanim się wykluje i skoro kura może wysiedzieć 21 dni na miejscu to Ty możesz przez 21 dni wykonywać czynności, które pomogą zmienić Twoje nawyki.

Polecam te dobre. Żyje się o wiele łatwiej:)
Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.

niedziela, 8 grudnia 2019

"Strach"

"Nazwij to czego się boisz/Chwila ciszy"

Pierwsze uczucie jakiego doznałem, które powstrzymywało mnie przed podjęciem działania, to właśnie był strach. Strach przed odcięciem od informacji, strach, że ominie mnie coś bardzo ważnego, strach, że po ograniczeniu mojej aktywności w mediach społecznościowych będę jak osoba niewidoma, tzn.: będę świadomy tego co wokół mnie się dzieje, ale nie jestem w stanie niczego dostrzec.

Długo powstrzymywało mnie to uczucie...Okazało się jednak, że niepotrzebnie zwlekałem. Po pierwszym tygodniu mojego eksperymentu czuję się bardzo dobrze. Codziennie otrzymuję mało informacji dzięki czemu nie jestem nimi przesycony. Mogę wybierać to jaką treść chcę zobaczyć. Kolejną istotną kwestią jaką zauważyłem są również poranki. Miałem tendencję do sprawdzania Facebooka oraz Messengera od razu po przebudzeniu. Teraz w spokoju wstaję i oddaję się porannej ciszy. Dzięki temu zyskałem chwilę, w której mogę spokojnie rozbudzić się, wypić kawę i dokładnie zaplanować czynności jakie mam danego dnia wykonać.


"Nazwać musisz swój lęk, nim przezwyciężać go zaczniesz." - Yoda, Imperium Kontratakuje


Strach paraliżuje człowieka, przez co [człowiek] odkłada ważne decyzje na później. Aczkolwiek sam w sobie Strach jest dobry, uzbraja nas, spina ciało i przygotowuje do działania, tylko głupiec się nie boi. Jeżeli masz obawy przed zrobieniem czegoś zadaj sobie kilka pytań. Mi one bardzo pomogły (Nie tylko przy decyzji o rezygnacji z Facebooka). Pochodzą z książki "4-godzinny tydzień pracy" Tima Ferrisa, który również jest autorem bloga o tej samej nazwie (https://tim.blog/).

1. Określ, co jest dla Ciebie koszmarem, absolutnie najgorszą rzeczą, jaka może się zdarzyć, jeśli zrobisz to, nad czym się zastanawiasz?
2. Jakie kroki możesz podjąć, by naprawić szkody lub przywrócić dawny stan, nawet jeśli będzie to tylko efekt tymczasowy?
3. Jakie są rezultaty i korzyści tymczasowe i trwałe, oraz najbardziej prawdopodobne scenariusze?
4. Co odczuwasz w czasie z powodu strachu?
5. Jakie koszty - finansowe, emocjonalne i fizyczne - ponosisz, odkładając coś na później?
6. Na co czekasz?

Jeżeli coś postanowiłeś, zrób to natychmiast. Nie czekaj dłużej, nie próbuj. Po prostu to zrób.

Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.

niedziela, 1 grudnia 2019

"Dzień Pierwszy"

"Pilot"/"Początek"

W ciągu natłoku informacji i ciągłego zabiegania zapominamy o nas samych jak i o drugim człowieku. Żyjemy w czasach gdzie ten kto ma informację rozdaje karty, jednak cywilizacja zrobiła taki postęp, że jesteśmy nią [informacją] przesyceni na każdym kroku, w telewizji, internecie i na Facebooku.

Czy miałeś/miałaś kiedyś uczucie, że dookoła za dużo się dzieje i docierają do Ciebie niechciane informacje, których było ewidentnie za dużo?
 
Facebook to świetne narzędzie jednak wiele użytkowników, którzy korzystają z tego serwisu zapomnieli, że jest to wirtualny świat. Masa ludzi zabija się o polubienia, udostępnienia, etc. Rozpaczliwie poszukują uznania i uwagi, ponieważ w rzeczywistym świecie ich życie nie jest aż tak ciekawe jak to na zdjęciach i relacjach.

Czy miałeś/miałaś kiedyś wrażenie, że wszystko co widzisz na Tablicy swoich znajomych jest cukierkowe, i robione na pokaz?
Czy Facebook stał się więzieniem XXI wieku?

Zabijane są również relacje. Mamy po 100, 500, 1000 znajomych z czego większość tylko kojarzymy z widzenia lub nie znamy jej w ogóle i prawdopodobnie nigdy się do tych osób nie odezwiemy.

Czy miałeś/miałaś kiedyś wrażenie, że jesteś kompletnie sam/sama mimo wielkiej listy znajomych, do której przecież zawsze można się odezwać?

A może po prostu ciągłe wpatrywanie się w telefon męczy Cię? 


Jeżeli na choć jedno pytanie odpowiedziałeś "TAK" to znajdujesz się w dobrym miejscu.

Postanowiłem od 1.12.2019 wdrożyć w życie mój nowy projekt o nazwie "Wyloguj się. Wyzwanie 90 dni bez Facebooka." , ponieważ chcę udowodnić sobie, że można w dzisiejszych czasach funkcjonować bez Facebooka oraz być szczęśliwszą osobą.

Uznałem, że 90 dni to będzie dobry czas na badanie. Postaram się każdego tygodnia wrzucać jeden post, który jest podsumowaniem ostatnich siedmiu dni. Spróbuję opisać w trakcie jednego tekstu jaka zmiana zachodzi w moim zachowaniu, myśleniu i sposobie funkcjonowania bez aplikacji z dużą literą "F".

Z samego rana oprócz rozpoczęcia pracy, włączyłem Facebooka na telefonie. Przejechałem po tablicy po raz ostatni. Następnie w kliknąłem koło zębate z dopiskiem "Ustawienia". Dezaktywacja trwała dosłownie kilka sekund. "To było prostsze niż sądziłem." - pomyślałem.

W ciągu dnia złapałem się kilka razy na tym, że odruchowo po odblokowaniu ekranu chciałem sprawdzić Facebooka. Jednak już po paru godzinach "odcięcia" mogłem skupić się na otoczeniu, a nie na tym co mam napisane w telefonie. Moja dzisiejsza praca polegała na obsłudze wycieczki turystów do Oświęcimia oraz Kopalni Soli w Wieliczce. Zauważyłem ciekawe zjawisko, które dotyka młodzież oraz całe rodziny (nie wszystkich oczywiście, nie chcę tutaj uogólniać, ponieważ w przyrodzie zawsze występują odstępstwa od normy); ludzie przestają ze sobą rozmawiać.

Ewolucja człowieka, oraz jego współczesna wersja.


W trakcie oczekiwań na moją grupę mogłem zaobserwować jak ludzie stoją, siedzą i klikają w kilku-calowe ekrany. Zero jakiejkolwiek rozmowy. Tylko pochylone głowy oraz dźwięk stukania w klawisze telefonu. To w pewien sposób bywa zatrważające. Oczywiście ja, ani prawdopodobnie nikt inny nie jest w stanie zatrzymać postępu technologicznego, jednak boję się, że kiedyś dożyję czasów, w których rodzina zasiądzie przy stole i nikt się nie będzie odzywał. Za to będziemy wysyłać do siebie Emoji, Emotikony, Lajki i inne naklejki...

Drogi czytelniku, spróbuj "Wylogować się" chociaż na chwilę.
Zapraszam do obserwacji Bloga i życzę miłego czytania.
Do usłyszenia za tydzień!
W.